Cezary Tarnowski
Wiersze moim wnętrzem
„Chłód mnie rozpala”
Noc dniem się splata
w śnie bezimiennym,
Jestem ciemnością,
co światłem już nie jest.
Smutkiem odchodzę,
ma dusza ciemnością odpływa,
Wrota wszechświata,
gdzie śmierć się ukrywa.
Koniec początkiem,
człowiekiem bez boga,
Walka, przetrwaniem,
bez celu, życia.
Rozpala mnie chłodem,
jak ogień bez błysku,
Zegar bez czasu,
w duszy mej krzyczy.
Ciemnością niesiony,
nie jestem już sobą,
Sen bezimienny,
odchodzę bez trwogi.
Czarne me słońce
w zenicie się wznosi,
Miłość nie przyszła,
podłość nadchodzi.
Rodzę się w bólu,
życia w nim nie ma,
Istnienie zaś krzykiem,
jest bez przebaczenia.
Światłość ciemnością
oświetla mi drogę,
Jam w ciemnym lesie,
wiatrem niesiony.
Rozpala mnie chłodem,
jak ogień bez błysku,
W duszy mej echo,
zegara zanika.
Nie jestem już sobą,
lecz echem przestrzeni,
Ciemność otula,
lecz nie zapomnienie.
Jam cieniem światłości,
iskrą bez ciała,
W śnie mojej śmierci,
świątynią się stała.